Prawdziwy mężczyzna powinien wybudować dom, spłodzić syna i posadzić drzewo. U sójek jest zupełnie tak samo. Z tą jednak mała różnicą, że dla nas osiągnięcie tego celu zajmuje długie lata, a dla ptaków jest kwestią jednego sezonu…
Sójka to najbardziej kolorowy przedstawiciel rodziny krukowatych. Poprzez barwne upierzenie raczej rzadko kojarzony jest ze swoimi bliskimi, jednolicie czarnymi kuzynami: krukami, kawkami, czy gawronami.
Samiec i samica sójki wyglądają tak samo. Ich jasnobrązowe upierzenie bardzo atrakcyjnie współgra z czarnymi końcami skrzydeł, białym kuprem oraz widoczną, niebieską plamą na skrzydłach. W dodatku ten charakterystyczny, szeroki, czarny pasek na policzkach ciągnący się od dzioba, który wygląda niczym rasowy, sumiasty wąs. U sójek nie ma rozgraniczeń, podziałów i przez to nikt nie może czuć się poszkodowanym. Wąsy ozdabiają lico zarówno pana, jak i pani sójkowej.
>>> Zobacz: Jaskółka mazurska: fit fit z terkotem
Wracając do tematu. Samiec sójki swoje zadania zaczyna realizować od wybudowania domu. Już wczesną wiosną, na przełomie marca i kwietnia, szuka odpowiednio atrakcyjnego miejsca. Z reguły wybiera jasne lasy liściaste i mieszane, czasem rozległe parki, zadrzewienia na łąkach, bądź ogrody. Kryterium jest proste. Musi być po prostu piękny widok, świeże powietrze, przestrzeń i dużo drzew. Sójki więc mają takie same priorytety jak my.
Oczywiście ptaki nie zlecają innym wykonania swojego domu, jak to robią ludzie. Nie zniosłyby fuszerki. Samiec sójki jest zarówno projektantem, jak i wykonawcą inwestycji, wszystkiego dopilnuje sam. W kwietniu jest już po zawodach. Na rozwidlonej gałęzi wysokiego drzewa umieszczona jest konstrukcja z gałązek i patyków, na której znajduje się wyściółka z roślin, włosia, piór i mchu.
>>> Zobacz: Paw mazurski
Drugim zadaniem jest spłodzenie syna. Gdy gniazdo jest już gotowe nie ma z tym większego problemu. Samiec z własnym, eleganckim mieszkaniem jest łakomym kąskiem dla niejednej samicy. Zaloty i cała reszta nie trwają zbyt długo i już w połowie kwietnia w gniazdku sójki błyszczą w słońcu pokaźne jajka.
Samica składa od 5 do 7 jaj, także samiec ma nawet więcej niż pewność, że choć w jednym z nich znajdzie się syn. Po wykluciu oboje rodzice zajmują się karmieniem i wychowaniem piskląt. Należy jednak dodać, że tak naprawdę dla naszego samca zupełnie nie ma znaczenia jakiej płci są jego maleństwa i z równym zapałem i zaangażowaniem opiekuje się wszystkimi pisklakami.
>>> Zobacz: Brzydkie kaczątko na Łynie
To co dla nas wydaje się najprostsze sójki zostawiają na koniec. Gdy już mają i mieszkanie i dzieci...mogą zająć się sadzeniem drzew. Jesienią pozostające na zimę ptaki gromadzą zapasy, które pomagają im przetrwać ten trudny okres. Ich ulubionym przysmakiem są nasiona dębu – żołędzie. Sójki w tym okresie zbierają ich jak najwięcej i chowają gdzie się da: we mchu, dziuplach, gniazdach, w ściółce…Kryjówek jest mnóstwo.
Czasami jednak sójki przeceniają swoje możliwości i zimą zapominają o swoich niektórych tajnych spiżarniach. Pozostawione żołędzie, zagrzebane gdzieś w leśnej ściółce bardzo często dają początek potężnym, wielowiekowym dębom.
Krzysztof Pawlukojć
Samiec i samica sójki wyglądają tak samo. Ich jasnobrązowe upierzenie bardzo atrakcyjnie współgra z czarnymi końcami skrzydeł, białym kuprem oraz widoczną, niebieską plamą na skrzydłach. W dodatku ten charakterystyczny, szeroki, czarny pasek na policzkach ciągnący się od dzioba, który wygląda niczym rasowy, sumiasty wąs. U sójek nie ma rozgraniczeń, podziałów i przez to nikt nie może czuć się poszkodowanym. Wąsy ozdabiają lico zarówno pana, jak i pani sójkowej.
>>> Zobacz: Jaskółka mazurska: fit fit z terkotem
Wracając do tematu. Samiec sójki swoje zadania zaczyna realizować od wybudowania domu. Już wczesną wiosną, na przełomie marca i kwietnia, szuka odpowiednio atrakcyjnego miejsca. Z reguły wybiera jasne lasy liściaste i mieszane, czasem rozległe parki, zadrzewienia na łąkach, bądź ogrody. Kryterium jest proste. Musi być po prostu piękny widok, świeże powietrze, przestrzeń i dużo drzew. Sójki więc mają takie same priorytety jak my.
Oczywiście ptaki nie zlecają innym wykonania swojego domu, jak to robią ludzie. Nie zniosłyby fuszerki. Samiec sójki jest zarówno projektantem, jak i wykonawcą inwestycji, wszystkiego dopilnuje sam. W kwietniu jest już po zawodach. Na rozwidlonej gałęzi wysokiego drzewa umieszczona jest konstrukcja z gałązek i patyków, na której znajduje się wyściółka z roślin, włosia, piór i mchu.
>>> Zobacz: Paw mazurski
Drugim zadaniem jest spłodzenie syna. Gdy gniazdo jest już gotowe nie ma z tym większego problemu. Samiec z własnym, eleganckim mieszkaniem jest łakomym kąskiem dla niejednej samicy. Zaloty i cała reszta nie trwają zbyt długo i już w połowie kwietnia w gniazdku sójki błyszczą w słońcu pokaźne jajka.
Samica składa od 5 do 7 jaj, także samiec ma nawet więcej niż pewność, że choć w jednym z nich znajdzie się syn. Po wykluciu oboje rodzice zajmują się karmieniem i wychowaniem piskląt. Należy jednak dodać, że tak naprawdę dla naszego samca zupełnie nie ma znaczenia jakiej płci są jego maleństwa i z równym zapałem i zaangażowaniem opiekuje się wszystkimi pisklakami.
>>> Zobacz: Brzydkie kaczątko na Łynie
To co dla nas wydaje się najprostsze sójki zostawiają na koniec. Gdy już mają i mieszkanie i dzieci...mogą zająć się sadzeniem drzew. Jesienią pozostające na zimę ptaki gromadzą zapasy, które pomagają im przetrwać ten trudny okres. Ich ulubionym przysmakiem są nasiona dębu – żołędzie. Sójki w tym okresie zbierają ich jak najwięcej i chowają gdzie się da: we mchu, dziuplach, gniazdach, w ściółce…Kryjówek jest mnóstwo.
Czasami jednak sójki przeceniają swoje możliwości i zimą zapominają o swoich niektórych tajnych spiżarniach. Pozostawione żołędzie, zagrzebane gdzieś w leśnej ściółce bardzo często dają początek potężnym, wielowiekowym dębom.
Krzysztof Pawlukojć