7 czerwca 1830 r. rozpoczął się nowy rozdział historii Mazur: tego dnia ze wsi Pogorzelec w dawnym powiecie sejneńskim, w okolice jeziora Bełdan i wsi Wejsuny przybył Onufry Jakowlew Smirnow. Za nim przybyli inni gospodarze, którzy wraz z rodzinami osiedlili się po sąsiedzku zakładając wioskę nazwaną, na cześć pierwszego osadnika, Onufryjewo.
Za nimi przybyli następni, którzy w latach 1830-1832 osiedlili się nieopodal rzeki Krutyni i wsi Ukta, zakładając wsie: Wojnowo, Gałkowo, Iwanowo, Kadzidłowo, Mościska (Nikołajewo), Ładne Pole (Śwignajno), Piaski, Piotrowo-Osiniak i Zameczek. Tak powstała „rosyjska kolonia” założona przez społeczność o odmiennym wyglądzie, religii i zwyczajach - tymi XIX-wiecznymi „kolonizatorami” Wielkiej Puszczy byli starowiercy.
W 1667 r. w rosyjskim kościele prawosławnym nastąpiła reforma: skorygowane zostały Biblia i księgi liturgiczne, wprowadzono unifikację obrzędów liturgicznych oraz symbolicznych gestów religijnych, a stare ikony niszczono, zeskrobując z nich twarze (co dla ludu wierzącego w cudowną moc ikon było świętokradztwem). Reforma patriarchy Nikona spotkała się z gwałtownym protestem części wiernych i doprowadziła do rozłamu: od zreformowanej cerkwi prawosławnej odłączyła się aż 1/3 wiernych, zwolenników starej wiary nazwanych z tego powodu starowierami, starowiercami, staroobrzędowcami lub od imienia pustelnika Filipa - filiponami. Popierające reformy Nikona państwo rosyjskie było wrogo nastawione do starowierców, dlatego byli oni prześladowani, torturowani, skazywani na zsyłkę, a nawet na śmierć. Represje te zmusiły starowierców do emigracji m. in. na zachód i w ten sposób część z nich dotarła na Mazury.
Dziewicze tereny Puszczy Piskiej, z dala od ludzi i cywilizowanego świata, były idealnym miejscem osiedlenia dla szukających schronienia i spokoju prześladowanych w swojej ojczyźnie starowierców. Fryderyk Wilhelm III rozporządzeniem z 5 grudnia 1825 zezwolił, aby „ chłopi czynszowi należący do grecko-chrzescijańskiego odłamu filiponów, którzy osiedlą się na nieuprawianych gruntach na Litwie lub w Prusach wschodnich i te nie wykarczowane grunty zakupią, zostali zwolnieni z obowiązku służby wojskowej w pierwszym pokoleniu”. W ten sposób władze pruskie zyskały kolonizatorów, którzy przyczynili się do zagospodarowania dzikich terenów. Osiedlanie się w puszczy pociągało za sobą konieczność ciężkiej pracy, ale osadnicy okazali się wyjątkowo pracowici i z „szybkością graniczącą z niemożliwością” jak pisali im współcześni, wycinali i karczowali lasy, zamieniając przyznane im tereny w ziemię rolną.
Starowiercy na początku budowali prowizoryczne schronienia, a dopiero po przygotowaniu pól uprawnych, wznosili budynki mieszkalne i gospodarcze początkowo z nieociosanych bali, z czasem z bali ociosanych. Charakterystycznym elementem wsi starowierskich, który przetrwał do czasów współczesnych są bajnie (banie) czyli łaźnie parowe.
Melchior Wańkowicz opisując swój pobyt w 1936 r. w Wojnowie zwrócił uwagę na ten odmienny wygląd wsi: „wchodzimy na wiejską ulicę, z której obu stron stoją rosyjskie budowane na ‘zrąb’ izby. Kobiety w chustach rosyjską modą zawiązanych pod brodą stoją po zapłonkach. Mężczyźni mają capie bródki i u wielu z nich uderza typ podmongolizowany.” Odmienność językowa, religijna, kulturowa i etniczna tej „rosyjskiej kolonii” sprawiała, że starowiercy i ich wioski od początku budzili zainteresowanie: „ oglądali ich Niemcy jako curiosum. Przybysze na przykład nie mieli ani jednego guzika, uważając guzik za wynalazek diabelski” [...] Wsie przedstawiają typ odmienny, a dla niemieckich filistrów, na których słowo „Russen” wywierało wpływ magiczny, były osobliwością pierwszego rzędu”.
W tej enklawie religijnej istniały trzy klasztory (czwarty znajdował się nieco dalej, koło Spychowa) i pięć świątyń. Męski - klasztor znajdujący się na północ od wsi Onufryjewo spłonął w II poł. XIX w. Mało wiadomo o żeńskim klasztorze na Majdanie, który spłonął od uderzenia pioruna na początku XX w. Trzeci klasztor - pod wezwaniem Zbawiciela i Trójcy Świętej - powstał w 1847 r. w Wojonowie jako męski, od 1884 r. aż do śmierci ostatniej mniszki w roku 2005 był klasztorem żeńskim. Obecnie ten jedyny w Polsce staroobrzędowy zespół klasztorny znajduje się w rękach prywatnych i nie pełni już roli sakralnej lecz turystyczną: udostępniona do zwiedzania molenna klasztorna (najstarszą i najlepiej zachowaną w Polsce) posiada ciekawy zbiór ikon.
Z pięciu świątyń starowierskich pozostały dwie. Obie w Wojnowie: przyklasztorna oraz wiejska molenna wybudowana z czerwonej cegły w 1921 r., z zewnątrz bardziej przypominająca kościół ewangelicki niż świątynię starowierską. Cennym świadectwem tej znikającej religii są cmentarze – jest ich 9 - z tego 2 w Wojnowie nad brzegiem jeziora Duś: cmentarz przyklasztorny oraz rozległa nekropolia wiejska, na której chowano osoby świeckie. Poza tym zadbane i nadal używane cmentarze znajdują się w Gałkowie, Onufryjewie i Kadzidłowie, oraz nieużywane i opuszczone znajdujące się w Iwanowie, Śwignajnie (Ładne Pole) i Osiniaku (2x).
Na początku XX w. w społeczności starowierców doszło do rozłamu - część z nich powróciła do zreformowanego Kościoła Prawosławnego, a dla ich potrzeb duchowych w 1922 r. została wybudowana w Wojnowie drewniana cerkiew p.w. Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny. Obok znajduje się cmentarz oraz oryginalna murowana plebania, z pękatymi kolumnami zdobiącymi wejście i blaszanym, niewielkim cebulastym zwieńczeniem dachu. Obecnie budynek ten jest siedzibą prawosławnego zakonu żeńskiego.
Założone przez filiponów wioski mające wspólną historię, architekturę i tradycje, do tej pory zachowały swój wyjątkowy koloryt i odmienność. Ich wyróżnikiem są przede wszystkim obiekty sakralne: klasztor, świątynie i cmentarze oraz stosunkowo licznie, dobrze zachowane obiekty budownictwa drewnianego, z unikalnymi w tym terenie bajniami. Większość wiosek ma też dobrze zachowany, mało przekształcony układ przestrzenny. Poza tym to jedyne tak zwarte skupisko wiosek starowierskich w Polsce (w suwalskim są one bardziej rozproszone), a ich dodatkowym walorem jest malownicze położenie w pobliżu rzeki Krutyni. W ostatnich latach obserwujemy jednak zatrważająco szybką metamorfozę wsi - zanik tradycyjnego, drewnianego budownictwa mieszkalnego oraz ingerencją w tradycyjny układ wsi chaotyczną zabudową, co grozi bezpowrotną utratą unikalnych w skali Polski i Europy wartości.
By chronić ten unikalny krajobraz Stowarzyszenie „Sadyba” w 2004 r. wystąpiło z propozycją utworzenia „Starowierskiego Parku Kulturowego”. W celu propagowania tej idei Stowarzyszenie wydało ulotkę „Ratujmy wioski starowierskie”, uporządkowało cmentarz w Iwanowie, prowadzi prace przygotowawcze: w ramach „Międzynarodowego wolontariatu w ochronie krajobrazu kulturowego Warmii i Mazur” dokumentowane były wioski i cmentarze, została wytyczona trasa pieszo-rowerowa, etc. Jednak idea Sadyby nie wywołała oczekiwanego zainteresowania władz lokalnych (gminnych i powiatowych), a więc do tej pory nie ma parku krajobrazowego, muzeum czy choćby wystawy poświęconej starowiercom.
Nie została wykorzystana szansa, jaką była możliwość zagospodarowania opustoszałego ratusza w Piszu na umieszczenie w nim (zamiast prokuratury - sic!) Muzeum Ziemi Piskiej, z działem poświęconym historii „starowierskiej kolonii na Mazurach”. Mimo postulatów aktywnej społeczności Wojnowa, nie wykorzystano szansy na stworzenie stałej ekspozycji poświęconej tej wyjątkowej społeczności, ich religii, kulturze i zwyczajom w zlikwidowanej szkole w Wojnowie (w budynku dawnej szkoły zamiast wystawy zorganizowano mieszkania komunalne!). Szkoda tym większa, że muzeum czy wystawę taka łatwo zorganizować, ponieważ istnieje bardzo bogata dokumentacja zgromadzona przez profesora Eugeniusza Iwańca, wybitnego badacza religii i kultury starowierskiej (część zbiorów, dotyczących ziemi suwalskiej, nabyło już Muzeum Okręgowe w Suwałkach)!
Czy historię „mazurskich” starowierców zamiast w Piszu czy Wojnowie będziemy oglądać w Suwałkach?
Krzysztof A.Worobiec
Stowarzyszenie na rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego Mazur „Sadyba”
Krzysztof A.Worobiec
Stowarzyszenie na rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego Mazur „Sadyba”
Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
Populista #1748873 | 89.228.*.* 6 cze 2015 18:45
No!, nic dodać nic ująć.
! odpowiedz na ten komentarz
Realista 1 #1748140 | 176.109.*.* 5 cze 2015 11:58
Co nam zostanie po starowiercach ? To samo co po katolikach czyli ulga, że zabobon religijny odszedł na śmietnik historii, bo zbyt długo był hamulcowym cywilizacji nauki. Szamanizm jest najbardziej wyrafinowanym pasożytnictwem żerującym na naiwnym zabobonie zmanipulowanych ludzi.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) ! odpowiedz na ten komentarz
Tadeusz #327463 | 77.252.*.* 20 lip 2011 21:56
A skąd to wywiódł Autor tego artykułu dziwną nazwę "bajnia"? Przecież jest to po prostu "bania" (ros.bańja).Dziwnych też form używa np. starowierców, rażących nawet mało subtelne ucho...
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) ! odpowiedz na ten komentarz
Nidzianin #19999 | 83.19.*.* 17 cze 2010 11:11
polecam tę stronkę http://www.philipponia.republika.pl/ w prawdzie to trochę oldschoolowa witrynka ale da się wychwycić co trzeba dla ciekawskich tego tematu
! odpowiedz na ten komentarz