![Jeszcze w 1952 roku Nidzica nie podnisola się z ruin, jakie pozostawili po sobie zdobywcy](https://m.wm.pl/2010/01/n/solzenicyn-281.jpg)
Jeszcze w 1952 roku Nidzica nie podnisola się z ruin, jakie pozostawili po sobie zdobywcy
Autor zdjęcia: archiwum
Nidzica była pierwszym miastem w Prusach, które w styczniu 1945 roku zdobyła Armia Czerwona. W Nidzicy był wtedy rosyjski kapitan, późniejszy noblista Aleksander Sołżenicyn. Opisał mordy i gwałty czerwonoarmistów w książce "Pruskie noce".
Rosjanie zajęli Nidzicę właściwie bez walki 21 stycznia. Kiedy kapitan Sołżenicyn wkraczał do miasta, to już płonęło, podpalone przez czerwonoarmistów. To co sam zobaczył i usłyszał opisał w "Pruskich nocach".
Jest tam scena, kiedy narrator poematu w splądrowanym domu znajduje matkę z córeczką. Matka jest ranna. Córeczka, ofiara zbiorowego gwałtu, nie żyje. Narrator zastanawia się, ilu rosyjskich żołnierzy leżało na zmaltretowanym ciele dziewczynki, zanim skonała: Pluton, a może kompania? "Dziewczynka przemieniła się w kobietę, a kobieta w trupa”.
Żołnierze nie robili właściwie nic więcej ponad to, na co pozwolili im dowódcy.
- Teraz stoimy przed jaskinią, z której napadł na nas faszystowski agresor. Zatrzymamy się dopiero wtedy, gdy zrobimy porządek. Nie będzie litości – dla nikogo... Kraj faszystów musi przemienić się w pustynię - rozkazał Iwan Czerniachowski, dowódca III Frontu Białoruskiego, w przededniu styczniowej ofensywy.
Generał ten jest odpowiedzialny za rozbrojenie, aresztowanie i wywózkę do sowieckich łagrów dowództwa i żołnierzy wileńskiego okręgu Armii Krajowej. Jego pomnik nadal stoi pod Pieniężnem.
- 20 stycznia 1945 roku przez Małgę przeszła pierwsza grupa wojsk radzieckich. Oddziały te nie wyrządziły mieszkańcom Małgi większej krzywdy. Natomiast druga grupa wojsk radzieckich, która znalazła się w Małdze jeszcze tego samego dnia, siała spustoszenie... Mężczyźni zginęli, kobiety zostały zgwałcone - tak opisuje to co działo się w tej podnidzkickeij wsi Sławomir Ambroziak w artykule opublikowanym w Roczniku Mazurskim, tom IV 1999r.
mh
mh
Ostry dzwonek. Łomot w drzwi.
Jakiś brzęk - to szyba pękła.
Potem tupot, za kimś biegną
I kobiecy krzyk po chwili:
Jestem Polka, a nie Niemka!
A im i tak wszystko jedno,
Jest okazja - to skorzystaj.
Jakiś brzęk - to szyba pękła.
Potem tupot, za kimś biegną
I kobiecy krzyk po chwili:
Jestem Polka, a nie Niemka!
A im i tak wszystko jedno,
Jest okazja - to skorzystaj.
Aleksander Sołżenicyn
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez![FB](/i/icons/fb.png)